Genealogia, moje doświadczenia, część II
Autorem artykułu jest Jędrzej Gerwel
Artykuł jest kontynuacją pierwszej części moich uwag o genealogii. Tak jak już wspomniałem istotną dla mnie sprawą było znalezienie oprogramowania, które pozwoliłoby utworzyć drzewo powiązań rodzinnych, a także przechowywać zdjęcia, dokumenty i ważne wydarzenia związane z konkretnymi osobami.
Dzi...
Artykuł jest kontynuacją pierwszej części moich uwag o genealogii. Tak jak już wspomniałem istotną dla mnie sprawą było znalezienie oprogramowania, które pozwoliłoby utworzyć drzewo powiązań rodzinnych, a także przechowywać zdjęcia, dokumenty i ważne wydarzenia związane z konkretnymi osobami.
Dzięki internetowi udało mi się wybrać portal, który spełnia moje oczekiwania, łatwo znajdziemy go posługując się dowolną wyszukiwarką i wywołując „ancestry.com”.
Oprogramowanie ma opcję bezpłatną i po zarejestrowaniu się możemy zacząć budowę własnego drzewa poczynając od siebie, lub dowolnej innej osoby. Kolejno podajemy dalej rodziców, współmałżonków i dzieci . Każdej osobie możemy przypisać zdjęcie, ważne dokumenty i ważne życiowe fakty, można to w każdej chwili zmienić i uzupełnić.
Bardzo istotną sprawą jest to, że oprogramowanie ma bezpośredni dostęp do potężnych baz danych zawierających niezliczone rekordy z urodzinami, ślubami i zgonami gromadzonymi nie tylko na terenie USA.
Mamy też dostęp do danych imigracyjnych, wojskowych i związanych z uzyskaniem wykształcenia.. Wszystkie dane są stale uzupełniane i rozbudowywane.. Wyszukiwanie danych może odbywać się według rozmaitych kluczy.
Można zamówić bezpłatną prenumeratę periodyku, który informuje o wszelkich nowościach na „rynku genealogicznym”. W każdej chwili możemy zwrócić się o pomoc pocztą e-mail do administratora portalu uzyskując potrzebne wyjaśnienia..
Nasze drzewo może być opublikowane w internecie do ogólnego wglądu, lub też tylko dla wyłącznie zaproszonych przez nas osób.
Podzielę się tu wiadomością, która mnie bardzo ucieszyła: kilka dni temu odezwał się do mnie przez pocztę e-mail ktoś, kto wyszukał moje drzewo genealogiczne. Drzewo, które publikuję jest ogólnie dostępne w internecie. Okazuje się, że jest to potomek mojego pradziadka. Mieszka od urodzenia w USA .Dzięki temu poznałem nieznaną do dziś część rodziny, a także moje drzewo rozbuduje się!!!
Z dużym wzruszeniem oglądałem też niedawno listę pasażerów duńskiego statku, którym na początku XX wieku przyjechał do USA brat mojego dziadka chroniąc się przed wcieleniem do carskiego wojska.
Jedynym mankamentem tego wspaniałego oprogramowania jest to, że istnieje tylko w wersji angielskiej. W tym języku będziemy porozumiewać się z administratorem i potrzebny będzie też przy uruchamianiu opcji oprogramowania.
Wszystkim, którzy czują w tym miejscu językowy niedosyt polecę bardzo przydatne książki, które łatwo można zamówić przez internet:
http://angielski-konwersacje.zlotemysli.pl/edwardstanislaw.php
http://angielski.zlotemysli.pl/edwardstanislaw.php
Życzę wszystkim wielu emocji w genealogicznych przygodach rodzinnych.
Jędrzej Gerwel
---
===================================================== ..uważam, że nie ma lepszych polskich poradników internetowych: http://sukurs2007.ecom.net.pl/ =====================================================
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz